Oczywiście, że idę. Z przyjemnością obejrzę najzabawniejszą komedię roku! Szkoda, że nowa wybranka nie wie dokładnie na co się pisze. No cóż ale tak to jest gdy wybiera się partnera patrząc na jego wygląd a nie osobowość.
Całe szczęście do dawnej miłości już całkowicie nic nie czuję, więc nie muszę martwić się, że w trakcie ceremonii pojawią się łzy pełne żalu i smutku. Szczególną sympatią również go nie darzę więc nie będzie mi głupio gdy podczas jakiejś wpadki roześmieję się na cały kościół.
Jednak aby pójść na ten ślub muszę wyglądać tak pięknie jak jeszcze nigdy w życiu! Niech pan młody pożałuje, że nie doceniał tego co ma. Chcę aby wszyscy mówili tylko o mnie, dzięki czemu rozwścieczę pannę młodą. Bez znaczenia ile będzie to kosztowało, ten jeden raz w życiu warto! Najpiękniejsza sukienka, starannie dobrane dodatki, manicure, pedicure, idealna fryzura i makijaż z ręki najlepszej kosmetyczki w okolicy. Nawet ksiądz nie oderwie ode mnie oczu.
Już widzę zdziwienie na twarzach gości w momencie gdy będę się im przedstawiała ,,Dzień dobry jestem Y, była dziewczyna X''.
Mam zamiar bawić się i tańczyć do rana, w końcu pójście na imprezę sporo mnie kosztowało więc muszę skorzystać. Zatańczę ze wszystkimi mężczyznami. Wiem, że X będzie zazdrosny. Zawsze taki był, po prostu chciałby mieć każdą. Mój uśmiech od ucha do ucha będzie najlepszą zemstą ;)

Oczywiście, że idę. Z przyjemnością obejrzę najzabawniejszą komedię roku! Szkoda, że nowa wybranka nie wie dokładnie na co się pisze. No cóż ale tak to jest gdy wybiera się partnera patrząc na jego wygląd a nie osobowość.
Całe szczęście do dawnej miłości już całkowicie nic nie czuję, więc nie muszę martwić się, że w trakcie ceremonii pojawią się łzy pełne żalu i smutku....

Akurat tak się składa, że pewnie w tym roku otrzymam zaproszenie na wesele mojej dawnej miłości, które odbędzie się we wrześniu. To sprawa dość zawiła, bo moja pierwsza wielka miłość dostała w zeszłym roku zaproszenie na ślub ode mnie, a dokładnie od swojego brata ciotecznego :) No i co? I nic. To co między nami było, skończyło się dawno temu. Nie ma sensu rozpamiętywać. Jesteśmy tylko znajomymi a do tego w tej chwili prawie rodziną, bo spotykamy się przeważnie na rodzinnych uroczystościach. Mama mojej dawnej miłości jest chrzestną mojego Męża i właściwie to bardzo się cieszy z przebiegu wydarzeń :) Wie, że jej roztrzepany syn do mnie nie pasował a chrześniak i owszem :D Mój pierwszy były chłopak kiedy dowiedział się o ślubie, powiedział tylko: "Mówiłem Ci, że kiedyś będziemy rodziną" :D Sprawdziło się!

Akurat tak się składa, że pewnie w tym roku otrzymam zaproszenie na wesele mojej dawnej miłości, które odbędzie się we wrześniu. To sprawa dość zawiła, bo moja pierwsza wielka miłość dostała w zeszłym roku zaproszenie na ślub ode mnie, a dokładnie od swojego brata ciotecznego :) No i co? I nic. To co między nami było, skończyło się dawno temu. Nie ma sensu rozpamiętywać....

Grzecznie bym odmówiła wymigując się jakimś konkretnym i nieznoszącym sprzeciwu powodem.
Nie chciałabym psuć humoru sobie, a przede wszystkim parze młodej. Wspomnienia dawnej miłości nie są mi potrzebne, znajdę jakieś inne, milsze i przede wszystkim przyjemniejsze, zajęcie.
Niech narzeczeni cieszą się swoim szczęściem, ja za to zrobię się na bóstwo i wyruszę na podbój świata. Zamiast narażać się na dawne wspomnienia, które nie należą do najlepszych, zrobię coś dla siebie i może poznam parę nowych osób.

Grzecznie bym odmówiła wymigując się jakimś konkretnym i nieznoszącym sprzeciwu powodem.
Nie chciałabym psuć humoru sobie, a przede wszystkim parze młodej. Wspomnienia dawnej miłości nie są mi potrzebne, znajdę jakieś inne, milsze i przede wszystkim przyjemniejsze, zajęcie.
Niech narzeczeni cieszą się swoim szczęściem, ja za to zrobię się na bóstwo i wyruszę na podbój...

Powiem tak zemsta jest podobno słodka zastanawiam się na początku jak popsuć im ten najpiękniejszy dzień. Po dłuższym przemyśleniu stwierdzam że powinna pokazać co stracił, więc kupuje zajebiście drogą kieckę, idę do kosmetyczki i fryzjerki by mieć najmodniejszą fryzurę i oczywiście zabieram ze sobą mojego przystojnego kolegę i postanawiam bawić się w najlepsze bo nie jestem wiedźmą ani mściwą osobą i sama nie chciałabym żeby ktoś zepsuł mi tego wyjątkowego dnia a mówią że karma powraca. Życzcie mi świetnej zabawy w blasku kamery.

Powiem tak zemsta jest podobno słodka zastanawiam się na początku jak popsuć im ten najpiękniejszy dzień. Po dłuższym przemyśleniu stwierdzam że powinna pokazać co stracił, więc kupuje zajebiście drogą kieckę, idę do kosmetyczki i fryzjerki by mieć najmodniejszą fryzurę i oczywiście zabieram ze sobą mojego przystojnego kolegę i postanawiam bawić się w najlepsze bo nie...

Powiem tak zemsta jest podobno słodka zastanawiam się na początku jak popsuć im ten najpiękniejszy dzień. Po dłuższym przemyśleniu stwierdzam że powinna pokazać co stracił, więc kupuje zajebiście drogą kieckę, idę do kosmetyczki i fryzjerki by mieć najmodniejszą fryzurę i oczywiście zabieram ze sobą mojego przystojnego kolegę i postanawiam bawić się w najlepsze bo nie jestem wiedźmą ani mściwą osobą i sama nie chciałabym żeby ktoś zepsuł mi tego wyjątkowego dnia a mówią że karma powraca. Życzcie mi świetnej zabawy w blasku kamery.

Powiem tak zemsta jest podobno słodka zastanawiam się na początku jak popsuć im ten najpiękniejszy dzień. Po dłuższym przemyśleniu stwierdzam że powinna pokazać co stracił, więc kupuje zajebiście drogą kieckę, idę do kosmetyczki i fryzjerki by mieć najmodniejszą fryzurę i oczywiście zabieram ze sobą mojego przystojnego kolegę i postanawiam bawić się w najlepsze bo nie...

Powiem tak zemsta jest podobno słodka zastanawiam się na początku jak popsuć im ten najpiękniejszy dzień. Po dłuższym przemyśleniu stwierdzam że powinna pokazać co stracił, więc kupuje zajebiście drogą kieckę, idę do kosmetyczki i fryzjerki by mieć najmodniejszą fryzurę i oczywiście zabieram ze sobą mojego przystojnego kolegę i postanawiam bawić się w najlepsze bo nie jestem wiedźmą ani mściwą osobą i sama nie chciałabym żeby ktoś zepsuł mi tego wyjątkowego dnia a mówią że karma powraca. Życzcie mi świetnej zabawy w blasku kamery.

Powiem tak zemsta jest podobno słodka zastanawiam się na początku jak popsuć im ten najpiękniejszy dzień. Po dłuższym przemyśleniu stwierdzam że powinna pokazać co stracił, więc kupuje zajebiście drogą kieckę, idę do kosmetyczki i fryzjerki by mieć najmodniejszą fryzurę i oczywiście zabieram ze sobą mojego przystojnego kolegę i postanawiam bawić się w najlepsze bo nie...

Łubudub. Upuszczam na podłogę kubek z ciepłym kakaem, który nieco dramatycznie roztrzaskuje się w drobny pył. Wybucham gorzkim płaczem, ale szybko biorę się w garść. Czas na plan. Data na zaproszeniu wskazuje, że mam 3 tygodnie na pozbycie się 15 kg, nadmiernego owłosienia, odrostów i kota, które źle świadczą o mojej obecnej sytuacji życiowej. Żaden problem. Tymczasem szukam w szafie czegoś, w czym będę wyglądać schludnie, skromnie i niewyzywająco, ale szybko dociera do mnie, że to głupie, bo przecież to oczywiste, że przyszły Pan Młody nadal za mną tęskni i ewidentnie po raz ostatni chce zobaczyć ile stracił, zanim na zawsze wyrzeknie się swojej wolności. Muszę być HOT.
Nagle zdaję sobie sprawę, że właściwie nie wiem, kim aktualnie jest mój były. Otwierając laptopa mam cichą nadzieję, że utył, zbrzydł, ma na karku wyrok i 6-cioro okrutnie brzydkich i nieślubnych dzieci. Profilowe, informacja o miejscu pracy i zdjęcia z wakacji przynoszą gorzkie rozczarowanie. Sprawdzam też profil aktualnej narzeczonej i już wiem, że spokojnie mogę wpaść do kościoła w dresie. Ona wygląda jak idealna kopia Angeliny Jolie i żaden mój ruch, ani kreacja nie zwrócą niczyjej uwagi, no chyba, że wyrżnę orła biegnąc do ołtarza w szpilkach, aby powstrzymać księdza przed założeniem obrączek. A kiedy zastanawiam się, czemu wybrał ją, a nie mnie... Przypominam sobie, że to ja z nim zerwałam, bo bardziej emocjonowała go gra w Monopoly ode mnie, a od 2 lat jestem w szczęśliwym związku. Po co więc wracać do starych spraw?

Łubudub. Upuszczam na podłogę kubek z ciepłym kakaem, który nieco dramatycznie roztrzaskuje się w drobny pył. Wybucham gorzkim płaczem, ale szybko biorę się w garść. Czas na plan. Data na zaproszeniu wskazuje, że mam 3 tygodnie na pozbycie się 15 kg, nadmiernego owłosienia, odrostów i kota, które źle świadczą o mojej obecnej sytuacji życiowej. Żaden problem. Tymczasem...

Wybieram się na to przyjęcie, może nie z przyjemnością, ale żeby udowodnić coś przed sobą i moim byłym. Że jestem coś warta więcej i nie rozpaczam „po takiej stracie”. Ale też chcę udowodnić byłemu, że na nim świat się nie kończy. Na ślub wybieram najlepszą sukienkę, szpilki pasujące do torebki i biżuterię. Jednym słowem robię się na bóstwo. Oczywiście nie jadę tam sama! Zabieram ze sobą najprzystojniejszego faceta w mieście. Udaję, że jestem nim zafascynowana, ale on też udaje, że nie widzi świata poza mną. Przecież nie dam wygrać i nie dam satysfakcji mojemu eks, który myśli, że bez niego nie potrafię żyć. Nikt nie musi wiedzieć, że to wszystko ściema. Na pewno będę witać Państwa Młodych szerokim uśmiechem, nic sobie z tego nie robiąc, że krzywdzą mnie. Przecież „tego kwiatu to pół światu” i też mogę być szczęśliwa.

Wybieram się na to przyjęcie, może nie z przyjemnością, ale żeby udowodnić coś przed sobą i moim byłym. Że jestem coś warta więcej i nie rozpaczam „po takiej stracie”. Ale też chcę udowodnić byłemu, że na nim świat się nie kończy. Na ślub wybieram najlepszą sukienkę, szpilki pasujące do torebki i biżuterię. Jednym słowem robię się na bóstwo. Oczywiście nie jadę tam sama!...

Gdybym przed przybyciem wiedziała, że zastanę tam moją "przeszłość" to nigdy bym nie zgodziła się przybyć na wieczór panieński. Przecież miałam powód by uciekać przed nią tyle czasu. Natomiast dopiero po przybyciu się dowiedziałam, więc zostaję i idę z uniesioną głową i uśmiechem na ustach, próbuje się cieszyć ze szczęścia dawnej przyjaciółki. Nawet jeżeli ma to oznaczać moje nieszczęście to nie będę psuła tego wyjątkowego dnia.

Gdybym przed przybyciem wiedziała, że zastanę tam moją "przeszłość" to nigdy bym nie zgodziła się przybyć na wieczór panieński. Przecież miałam powód by uciekać przed nią tyle czasu. Natomiast dopiero po przybyciu się dowiedziałam, więc zostaję i idę z uniesioną głową i uśmiechem na ustach, próbuje się cieszyć ze szczęścia dawnej przyjaciółki. Nawet jeżeli ma to oznaczać...

Gdybym przed przybyciem wiedziała, że zastanę tam moją "przeszłość" to nigdy bym nie zgodziła się przybyć na wieczór panieński. Przecież miałam powód by uciekać przed nią tyle czasu. Natomiast dopiero po przybyciu się dowiedziałam, więc zostaję i idę z uniesioną głową i uśmiechem na ustach, próbuje się cieszyć ze szczęścia dawnej przyjaciółki. Nawet jeżeli ma to oznaczać moje nieszczęście to nie będę psuła tego wyjątkowego dnia.

Gdybym przed przybyciem wiedziała, że zastanę tam moją "przeszłość" to nigdy bym nie zgodziła się przybyć na wieczór panieński. Przecież miałam powód by uciekać przed nią tyle czasu. Natomiast dopiero po przybyciu się dowiedziałam, więc zostaję i idę z uniesioną głową i uśmiechem na ustach, próbuje się cieszyć ze szczęścia dawnej przyjaciółki. Nawet jeżeli ma to oznaczać...